Pobierz darmowego ebooka "5 skutecznych sposobów na rekrutację online"

Rekruter jako kandydat

14 lipca 2022

Nowy pracownik nie pojawia się w pracy? To coraz częstszy problem dla rekruterów

Prowadzisz proces rekrutacji, wybierasz tę jedną jedyną osobę, termin rozpoczęcia pracy ustalony, stanowisko pracy gotowe, cała firma oczekuje na nowego członka zespołu. Przychodzi ten dzień, a nowy pracownik się nie pojawia. Nie ma wyjaśnień, wiele pytań zostaje bez odpowiedzi. Podejrzewam, że wielu z was, rekruterów, ma za sobą takie doświadczenie. Co się wtedy czuje, nie muszę pewnie pisać. Rozczarowanie, poczucie straconego czasu i źle zainwestowanych nadziei. Nie wiesz, co powiedzieć klientowi, dla którego rekrutacja była prowadzona. Gorzej być nie może? Otóż może. Jeszcze bardziej dotyka sytuacja, kiedy tym pracownikiem jest… rekruter.

Kandydat nie przychodzi do pracy, nie odbiera telefonu

Chciałabym się z wami podzielić doświadczeniem sprzed kilku dni. Dwa miesiące temu rozpoczęłam poszukiwania nowej osoby do mojego zespołu. Tym razem chciałam, żeby był to ktoś, kto posiada doświadczenie w rekrutacji. Wystartowałam z kampanią rekrutacyjną, oferta wzbudziła duże zainteresowanie, odbyłam kilkanaście rozmów wstępnych, potem rekrutacyjnych.

Przyszedł ten dzień, kiedy zdecydowałam się na złożenie oferty kandydatowi, który nie tylko spełnia nasze wymagania pod względem kompetencyjnym, ale także wykazał się ogromnym zaangażowaniem podczas całego procesu rekrutacji. Oferta została przyjęta! Dostałam nawet maila z podziękowaniami za danie szansy na rozwój. 

Ustaliłyśmy wspólnie datę pierwszego dnia pracy. Wiemy, jak ważne jest wdrożenie nowego pracownika, więc czym prędzej usiadłyśmy do tego, aby zastanowić się, jak ono będzie wyglądać. Zrobiłyśmy listę potrzebnych rzeczy, ułożyłyśmy plan wdrożenia na kilka pierwszych dni. Jak wiecie, w naszym zespole są bardzo ważne relacje, więc nowa osoba dostała od nas spersonalizowaną wiadomość wraz z całą instrukcją, jak będzie wyglądał pierwszy dzień. Chciałyśmy, żeby czuła się w zespole dobrze. Wszystko zostało przygotowane – stanowisko pracy, niezbędny sprzęt, imienna skrzynka mailowa czy numer telefonu.

Pierwszy dzień się zbliża, a telefon milczy

Miałyśmy dosyć gorący czas w firmie i wiele projektów, więc to wszystko stanowiło dla nas wysiłek. Na kilka dni przed pierwszym dniem, chciałam się skontaktować z naszym nowym pracownikiem i wszystko przekazać. Zawsze telefon ode mnie był odbierany od razu, tym razem cisza. Nie odbiera, nie oddzwania, nie odpisuje.

Podzieliłam się swoim niepokojem z zespołem, ale byłyśmy pewne, że to jakiś dający się wyjaśnić zbieg okoliczności i za chwilę dostaniemy wiadomość. Przecież rekruter by się tak nie zachował względem innego rekrutera, bo doskonale rozumie, jak to jest, kiedy pozyskasz nowego pracownika, a on się rozpływa w powietrzu.

Niestety, żadnej wiadomości nie dostałyśmy. Dzień przed planowanym pierwszym dniem, zadzwoniłam z innego numeru telefonu niż zwykle. Zajęte, ale po chwili oddzwania. Słyszę zaskoczenie z drugiej strony oraz tłumaczenie, że „właśnie miałam do Pani dzwonić”…. Kiedy zadałam pytanie, czy przyjdzie jutro do pracy, połączenie zostało przerwane. I na tym nasza komunikacja się skończyła.

Rekruter rekruterowi wilkiem

Wiecie co jest dla mnie najgorsze w tej sytuacji i najbardziej niezrozumiałe? Że to rekruter się tak zachował. Osoba, która powinna świecić przykładem w obszarze rekrutacji i rozumieć, jakie są konsekwencje takiego zachowania. Wystarczyło napisać, zadzwonić…. Przez firmę zostały poniesione koszty, rekrutacja została wstrzymana, bo przecież wszystko już było ustalone. Cały czas myślę o tym, że podczas rozmów wiele razy wymieniałyśmy się doświadczeniami, także tymi złymi. Pamiętam, jak wiele emocji w tej osobie budził fakt, że kandydaci nie stawiają się na rozmowę, czy tak po prostu nie przychodzą pierwszego dnia do pracy. A co zrobiła ta osoba? Dokładnie to samo.


Anna Pajęcka

Manager działu rekrutacji/Doradca ds. HR

anna.pajecka@passionhr.pl

+48 664 940 621